
Rozimplementowanie dzieła sztuki
Jeżeli w punkcie zero zakładamy, że „obiekty sztuki współczesnej nie są (jedynie) obiektami estetycznymi, ale obiektami, które mogą stanowić przedmiot dyskursu, który sam w sobie zawiera moment rekonceptualizacji świata, nie są one zrozumiałe bez doświadczenia idei, jakie sobą reprezentują. U podstaw rozumienia obiektu sztuki leży zrozumienie idei, jaką dyskurs ujawnia, a dzieło sobą reprezentuje.” (J. Kossuth), to umożliwienie bycia zrozumianym jest już nie tylko czystą przyzwoitością twórcy konceptualnego, lecz wręcz powinnością każdego odsłaniającego swoją pracę przed odbiorcą sztuki.
Tak więc, w miarę możliwości, na stosunkowo wstępnym etapie twórczości, niezwykle potrzebnym wydaje się by zaprezentować (wstępny, a później aktualizowany) sposób swojego spojrzenia na to czym istota sztuki właściwie jest. Z pomocą przychodzą niezliczone teorie i spojrzenia Wielkich, jednak gdy nie są kompatybilne z prywatnym na sprawę spojrzeniem, wtedy nie pozostaje nic poza autorską próbą zmierzenia się z uchwyceniem sedna sensu istoty sztuki.
ARTEFAKT: Zawarta w notatkach, diagramach i szkicach utkana konstelacja myśli. Trzy rozdziałowy tekst o sztuce, o prawdzie i pięknie i powyższych potencjalnej przyszłości.